Lokalizacja: 27.724918, 34.258691 Yolanda Reef
W czasie, gdy na równinach Europy i Bliskiego Wschodu, człowiek nenandertalski doskonalił obróbkę kamienia i uczył się posługiwania włócznią, w okolicach przylądku Ras Muhammad siły natury stworzyły dogodne warunki do rozwoju rafy koralowej. Było to 70 tysięcy lat temu.
Przylądek jest najbardziej na południe wysuniętą częścią półwyspu Synaj. Przybijając do rafy przy Ras Muhammad przenosimy się z Afryki do Azji. Ten skrawek lądu otoczony jest od wschodu wodami zatoki Akaba, a od zachodu wodami zatoki Sueskiej. Różne zasolenie, temperatury i napływ wód z pełnego morza stworzyły w tym miejscu absolutnie unikalne miejsce rozwoju życia. Nazwa przylądka pochodzi od imienia Proroka Mahometa, który podobno miał odwiedzić to piękne miejsce. Legendy mówią, iż rysy Proroka dostrzegane są w jednym z tutejszych klifów wyrzeźbionych przez wiatr. Teren Ras Muhammad od lat jest objęty ścisłą ochroną jako park narodowy.
Miejsce znane jest z pionowych ścian o głębokościach co najmniej 100 metrów. Różnorodna rafa koralowa, rozwijająca się na ścianach i płytszych miejscach oraz bogactwo ryb zapewniają niezapomniane wrażenia z nurkowania.
Jeśli w stronę Ziemi będzie zbliżał się meteoryt, który spowoduje koniec naszej cywilizacji, to na pięćdziesiąt minut przed tym tragicznym faktem chciałbym siedzieć w zodiaku, ubrany w sprzęt nurkowy z pełną butlą w okolicach Shark Reef. Skok do wody z opróżnionym BCD, dryf w kierunku Yolanda Reef i wzdłuż niej jest doznaniem wspaniałym, wartym zapamiętania do końca życia. Po takich nurkowaniach można mieć sny o unoszeniu się w powietrzu wśród górskich szczytów. Pionowa ściana po prawej ręce, w dole głębia, o której w trakcie odpraw mówi się, że dno znajduje się na 700 metrach. Czy to prawda? Nie wiem. Pewne jest jednak, że znajduje się ono bardzo głęboko. Będąc niesionymi prądem, pędzimy na głębokości 30 metrów wzdłuż bogato porośniętej ściany. Twarde i miękkie korale (białe i fioletowe, przypominające kalafiory), gorgonie, ogromna ilość małych ryb i polujące tuńczyki. Rekin, skrzydlice, robi się płycej, zaczyna się plateau, ściana z pionowej przechodzi w pochyloną, pokazuje się piaszczyste dno. Dopiero teraz zaczynamy używać płetw do przemieszczania się. Widzimy wielką murenę, dołem przy piasku przepływa płaszczka. Podobno Jacques Cousteau uznał to miejsce za jedno z pięciu najpiękniejszych do nurkowania na świecie. Prąd słabnie, zmniejsza się głębokość. Widzę na dnie długą rurę i w pamięci notuję słowo „maszt”. Już po wynurzeniu sprawdzam na mapie i okazuje się, że był to żuraw załadowczy statku Yolanda. Odbijamy coraz bardziej w prawo, prąd nadal wyraźnie słabnie. Na dnie coraz więcej szczątków statku i ładunku. Pojawiają się absurdalnie wyglądające w tym miejscu muszle klozetowe. Białe, ceramiczne twory człowieka. Rzucają się w oczy, jak niegdyś odlewane nad polsko-niemiecką granicą gipsowe krasnale, sprzedawane później przy drogach. Kible, nasza cywilizacja wniosła w to miejsce kible… Tak naprawdę widok jest jednak bardzo zabawny. Natura nie próżnuje i ceramika porasta koralami. Przy wraku wisimy na głębokości 16 metrów, przewodnik pokazuje znak przystanku bezpieczeństwa, wypłyca się i puszcza bojkę. Dołączamy do niego w oczekiwaniu na zodiaki odbywamy przystanek bezpieczeństwa. Jeszcze nad wrakiem partnerka nurkowa rzuca okiem na mój manometr, sprawdzam i ja. W trakcie nurkowania w prądzie przy zachwycającej ścianie i lotu łukiem nad plateau z resztkami wraku Yolanda w 15 litrowej butli zostało mi jeszcze 90 bar powietrza. Niezwykle relaksujące i przyjemne nurkowanie. Jedyne na co można narzekać to światło. Nurkowaliśmy przed śniadaniem, osobiście wolę w tym miejscu robić trzecie nurkowanie, to w okolicach obiadu. Stojące wysoko słońce lepiej wtedy doświetla ścianę. Ale tak naprawdę było to wspaniałe nurkowanie, a każde narzekanie jest grzechem. Przewodniki nurkowe mówią, że nurkowanie na Ras Muhammad to wspaniałe nurkowanie przy ścianie, w prądzie, dla zawansowanych i dla początkujących. To prawda absolutna.
Warunki (październik): brak fali, widoczność doskonała, 37 metrów, 43 minuty. Minimalne wymagania: Advanced (30 m).
Organizator wyprawy: Krzysztof Haracz instruktor nurkowania, Szkoła Nurkowania Dive Point ze Szczecina.
Frachtowiec Yolanda (Jolanda) był statkiem wybudowanym w 1964 roku w Hiszpanii. Długość: 74,7 m, szerokość: 10,7 m, napęd: silnik wysokoprężny. W ostatnim rejsie wiózł armaturę sanitarną. W dniu 1 kwietnia 1980 roku zderzył się z rafą przy Ras Muhammad. Po 4 dniach na mieliźnie przewrócił się i leżał z rufą zwisającą nad przepaścią. W latach 1981-1985 był bardzo popularnym wrakiem do nurkowania dla nurków rekreacyjnych. Podczas sztormu w 1985 roku większa część wraku została strącona z półki i zniknęła. Kadłub odnaleziono po 20 latach w 2005 roku na głębokości 145-160 m, dokonali tego nurkowie Mark Andrews i Leigh Cunningham.
Materiały źródłowe:
https://xray-mag.com/pdfs/articles/Adventure_Yolanda_06.pdf
https://wrecksite.eu/wreck.aspx?102833
http://archive.divernet.com/wrecks/p298330-british-pair-make-yolanda-wreck-discovery-at-145m.html
W tym panelu użytkownik może wyrazić pewne preferencje związane z przetwarzaniem jego danych osobowych.
Może przejrzeć i zmienić dokonane ustawienia w dowolnym momencie, otwierając ponownie ten panel za pomocą podanego linku.
Aby odmówić zgody w odniesieniu do określonych działań związanych z przetwarzaniem opisanych poniżej, użytkownik może wyłączyć przełączniki lub użyć przycisku „Odrzuć wszystko” i potwierdzić, że chce zapisać wprowadzone ustawienia.
Opcje przedstawione w tej sekcji umożliwiają użytkownikowi dostosowanie jego preferencji w zakresie zgody odnośnie do technologii śledzenia używanych do celów opisanych poniżej. Należy pamiętać, że odmowa zgody na określony cel może spowodować, iż odnośne funkcje staną się niedostępne.